Mili goście

sobota, 9 sierpnia 2014

Chustecznik i tutek

Witam serdecznie, dzisiaj chcę się z Wami podzielić prostym sposobem na chustecznik, który prezentuję się tak.



Sposób na jego wykonanie jest banalnie prosty i każdy, na prawdę każdy może go wykonać.
Zaczynamy o wycięcia z materiału dwóch kwadratów o bokach 37 cm...


...zszyć i wywrócić na prawą stronę...


...teraz trzeba wziąć pudełko z chusteczkami i złożyć nasz kwadrat w ten sposób, następnie zaryglować w miejscu gdzie są szpilki(nie wiem czy je dość dobrze widać)...

...zszyty materiał rozprasowałam żeby wyglądał tak...
...i na przeciwległych rogach przyszyłam guziki i to już koniec, tak prezentuję się chustecznik bez zawartości, teraz wystarczy tylko zapakować pudełko z chusteczkami do środka i zapiąć guziki...



To mój pierwszy tutek więc proszę o wyrozumiałość, mam nadzieję, że dobrze wszystko opisałam.
Pozdrowionka

niedziela, 20 lipca 2014

Powrót do korzeni...


Już spieszę tłumaczyć o co chodzi, otóż niejako wychowałam się na szwalni prowadzonej przez moich rodziców, na maszynie nauczyłam się szyć wcześniej niż obsługiwać komputer, więc szycie mam we krwi. Kiedyś lubiłam sobie szyć różne rzeczy, nawet na studia zarabiała na szwalni (nie wiem po co, dyplom magisterski na nic się zdał). Przez ostatnich kilka lat jakoś nie było czasu na szycie, a nawet jak był to musiałam jechać do mam bo nie miałam w domu maszyny, a wiecie jak to jest z weną , jak jest to już, teraz, w tej chwili, a nie jutro czy za tydzień. Ostatnio zatęskniłam za szyciem, pojechałam do sklepu, zakupiłam sobie maszynę, nówkę nie śmiganą i jak już nadeszła ta chwila przebłysku to ją wypróbowałam. Oto efekt, piękna, pojemna, orginalna i co najważniejsze, własnoręcznie zrobiona torebka.




Materiały potrzebne do wykonania: stara spódnica plus kawałki koronki.




Środek: stara zasłonka, i to co mnie najbardziej cieszy to mój patent na klucze w torebce, też tak macie jak ja, że wychodzicie z marketu obładowane zakupami, dochodzicie do auta i zawsze pojawia się ten sam problem: gdzie są kluczyki? Jeśli tak , to proponuję wszyć do torebki paseczek z karabińczykiem. Teraz klucze już mi nie giną , muszę tylko pamiętać żeby je zapiąć na karabińczyk. 

A tak zajęłam dzieci żebym mogła sobie trochę poszyć.





Pozdrowionka

























niedziela, 6 lipca 2014

SOBÓTKA ŚWIĘTOJAŃSKA

Oj cos mi nie wychodzi ten powrót do blogowego świata, Miałam ambitny plan pisania chociaż jednego postu w tygodniu, niestety jak zwykle nic z tego nie wyszło. Tym razem nic nie planuję, jak się uda to dobrze, a jak nie to też przecież się nic nie stanie, chociaż mam malutką nadzieję, że jednak się uda, bo mam Wam sporo do pokazania. Na pierwszy ogień idą zdjęcia z festynu V SOBÓTKA ŚWIĘTOJAŃSKA W SOBÓTCE. Zapraszam na stronę http://sobotkastara.pl/bip/, tam bardzo szeroka relacja z bardzo udanej imprezy. Ale do rzeczy, oto kilka fotek moje przybytku.



 Mój pierwszy klient, własny, osobisty Tata, chyba ma dobrą rękę, bo jak na pierwszy raz to poszło całkiem dobrze.







Fajnie było, nagadałam się za wszystkie czasy, spotkałam ze znajomymi, uśmiałam się, że aż mnie brzuch bolał, szkoda tylko, że następny taki festyn dopiero za rok.
Pozdrowionka


czwartek, 5 czerwca 2014

Wracam

Witam po długiej przerwie, dla Tych którzy jeszcze o mnie nie zapomnieli mam to...


                                                     ...dziękuję.
Niebawem się odezwę. Pozdrowionka

niedziela, 10 listopada 2013

Coś nowego

Dzisiaj coś z innej beczki. Wiklina jakoś mi się ostatnio przejadła. Próbuję swoich sił w nowej technice. Oto rezultaty.






Jak Wam się podobają?
Pozdrowionka

środa, 6 listopada 2013

Spóźniony post

Witam serdecznie, ten post miał się ukazać kilka dni temu, niestety złośliwość przedmiotów martwych, a konkretnie mojego kompa, uniemożliwiła jego publikacje.  Pomimo przeciwności losu postanowiłam jednak pokazać po czasie moje wiązanki, które przygotowałam w tym roku na Święto Zmarłych.







Pozdrowionka

środa, 18 września 2013

Takie tam

Witam serdecznie w ten ponury dzień. Dzisiaj pokażę Wam moje nowe plecionki w żywych kolorkach. Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę Was rozchmurzą. 
Rowerek z papierowej wikliny(któremu poświęciłam trzy wieczory, jakoś wiklina nie chciała się mnie słuchać).







I drzewko, na pewno nie ostatnie. 




Jak Wam się podobają?  
Pozdrowionka